Czwórka bez sternika przez cały sezon pływała w niezmienionym składzie: Mikołaj Burda, Mateusz Wilangowski, Marcin Brzeziński i Michał Szpakowski. W pierwszym Pucharze Świata w Płowdiw wywalczyła złoty medal.
Następnie zawodnicy trenera Jankowskiego zdobyli srebrny medal mistrzostw Europy w Lucernie, a później brązowy podczas drugiego Pucharu Świata w Poznaniu. Najgorzej poszło im w trzecim Pucharze Świata w Rotterdamie – byli ostatni w finale A, przez co w klasyfikacji końcowej PŚ spadli na drugie miejsce.
Najważniejszą imprezą sezonu były jednak mistrzostwa świata w Linzu. Wioślarze z czwórki bez sternika byli wówczas w świetnej formie i pewnie sięgnęli po złoto. "Trener Janakowski miał największe osiągnięcia w zeszłym sezonie, a o przyznaniu nagrody zdecydowało oczywiście mistrzostwo świata" - mówi Bogusław Gryczuk, dyrektor sportowy PZTW.
Wojciech Jankowski jest trzykrotnym olimpijczykiem - jako zawodnik wystąpił w Seulu (1988), Barcelonie (1992) i Atlancie (1996). W Hiszpanii wywalczył brązowy medal w czwórce ze sternikiem. Po zakończeniu kariery fantastycznie sprawdził się w roli trenera. Był na czterech igrzyskach jako szkoleniowiec - w Sydney (2000), Atenach (2004), Pekinie (2008) i Londynie (2012).
"Od początku przygody trenerskiej budował ósemkę. Rozpoczął złotym medalem mistrzostw świata juniorów w 1999 roku. To także wybitny olimpijczyk - trzykrotnie był na igrzyskach jako zawodnik i czterokrotnie jako trener" - zaznacza dyrektor Gryczuk.
Wojciech Jankowski po raz drugi został najlepszym szkoleniowcem roku. Wcześniej triumfował w 2011 roku. Wówczas jego ósemka zdobyła mistrzostwo Europy w Płowdiw, a na mistrzostwach świata w Bled wywalczyła kwalifikację olimpijską. "Cieszę się, że zostałem wyróżniony tytułem trenera roku po raz drugi w karierze. Ale bez zawodników by się to nie udało. To ich zasługa" - podkreśla skromnie trener wioseł długich.
"Trafiła się grupa zawodników, która jest zdyscyplinowana i podporządkowana jednemu celowi. Wiele czynników się złożyło na ten złoty medal - zarówno z mojej, jak i z ich strony. Ciężko pracowaliśmy i teraz staramy się robić to samo, żeby forma eksplodowała pod koniec lipca podczas igrzysk olimpijskich w Tokio" - zakończył Wojciech Jankowski.
Źródło www.pztw.pl