Piątek, 26. Kwiecień 2024

Wywiad z trenerką Izabelą Dylewską

dsgfd

Najlepszą singlistką w historii kajakarstwa klasycznego dwukrotną brązową medalistką Igrzysk Olimpijskich, medalistką Mistrzostw Świata, Europy, wielokrotną Mistrzynią Polski, trenerką - Izabelą Dylewską

 

COS-OPO Wałcz: Miło nam ponownie Panią gościć w Naszym Ośrodku.

Izabela Dylewska: W Centralnym Ośrodeku Sportu – Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Wałczu jestem z grupą młodych adeptów AZS Politechniki Poznańskiej, którą stworzyłam razem z synem Dagmarem Światowiakiem, który tu w Wałczu praktycznie uczył się chodzić. Sekcję tą stworzyliśmy trzy lata temu, ja trenuję grupę młodszą, a Dagmar prowadzić grupę starszych zawodników, jest to praca u podstaw. Stwarzam im jak najlepsze warunki do treningów, te w których obecnie ćwiczą są na poziomie olimpijskim. Dzisiaj mieli okazję trenować z brązową Mistrzynią Olimpijską Karoliną Nają, która akurat kończyła trening.

 

COS-OPO Wałcz: Jak odnajduje się Pani w roli trenera?

Izabela Dylewska: Jeśli mówimy o pracy trenera to trzeba podkreślić, że jest to jeden z najcięższych, najmniej docenianych zawodów. Łączy w sobie matkę, ojca, nauczyciela, tresera, jest to osoba, która ma pod opieką swojego podopiecznego przez 24h, nie tylko w czasie na treningach 3 razy w tygodniu i zapomina, interesuje się wynikami w szkole, zdrowiem, problemami, oczywiście jeśli trener podchodzi do tego prawidłowo. Nie może to być czas spędzony tylko na treningu, obopólna intensywna praca zawodnika i trenera, człowieka który wkłada energię w drugą osobę.

Zawód ten jest nie doceniany, bardzo nie doceniany i z chwilą kiedy został potraktowany „Zróbcie sobie kurs i bądźcie trenerami” został bardzo zmarginesowy, jeśli takie podejście się nie zmieni to nie możemy wymagać, niezależnie od poniesionych nakładów, że tych medali, na dodatek olimpijskich będzie cały grad. Praca trenera łączy aspekty strikte sportowe z tymi około sportowymi, mimo iż nie wiadomo czy któryś z tych młodych ludzi będzie mistrzem świata, Europy czy medalistą olimpijskim, a może właśnie zostanie trenerem, który będzie pomagał innym dojść do sukcesu, muszą dostać najlepsze podstawy, żeby przy kolejnych krokach kajakowych mogli z tego jak najwięcej korzystać.

 

COS-OPO Wałcz: Jaki jest najlepszy wiek żeby zacząć uprawiać kajakarstwo wyczynowe?

 Izabela Dylewska: Kajakarstwo wyczynowe, które wymaga od nas największych poświęceń, powinniśmy zaczynać od 11-12 roku życia, pod warunkiem że jesteśmy przygotowani do sportu, ja zaczynałam właśnie w tym wieku. Dzisiaj jednak osoby przychodzące do klubów nie są przygotowane, styczność z kajakiem, kulturą fizyczną, ze sportem trzeba zaczynać dużo wcześniej, w wieku 6-7 lat, żeby dzieci przychodziły oswajać się z tym sportem poprzez zabawę np. w kajak polo, żeby mogli po kilkuletniej „zabawie” uczestniczyć w zawodach. Nie jest to żadna innowacja w innych sportach, a dzieci już w przedszkolu biegają, rzucają piłkami. Zawodnik przychodzący do klubu w wieku 12 lat powinien być w pełni ukształtowanym człowiekiem, potrafiącym przewroty wprzód i w tył, być wygimnastykowany, z którym można by było realizować trening wyczynowy.

Czas zacząć myśleć, że dzieciaki 6 letnie mogą znaleźć się w klubie. Ja prowadzę takie „przedszkole kajakowe”, które stworzyło się samoistnie, brat przyprowadził siostrę, siostra brata z pytaniem "czy może przyjść?", ja jako osoba nie umiejąca odmówić, zaczęłam wymyślać ćwiczenia, treningi. Teraz jest klub kajakowy, sekcja wyczynowa i przy tej sekcji „przedszkole kajakowe”, w którym dzieci poznają wiosło i przestają się bać wody.

 

COS-OPO Wałcz: Po zakończeniu kariery zajęła się Pani prowadzeniem swojej firmy, czy można powiązać ze sobą te dwie dziedziny?

 Izabela Dylewska: Biznes i sport, ujęłabym w jedenym mianowniku.

Sport jest przygotowaniem do dorosłego życia, sport to reguły, sport to start - droga do mety, która jest czasem bardziej wartościowa niż samo zakończenie wyścigu, –meta (wytrwanie do mety). Wydaje mi się, że ludzie którzy nigdy nie uczestniczyli w sporcie dużo tracą, są przez to ubodzy, nie potrafią w dorosłym życiu docenić własnych sukcesów. W sport wymaga dużego nakładu pracy i w wielu przypadkach wcale nie zakończonej sukcesem, ale droga którą się przechodzi jest na tyle istotna, że buduje naszą mentalność, naszą psychikę, żeby pokonywać problemy.

Ja dzięki temu, że uprawiałam sport, że musiałam pokonać przede wszystkim siebie, walczyć sama z sobą, ze swoimi słabościami, a dopiero potem z innymi zawodniczki, umiałam również w biznesie przełamać swoją niemoc. Sport uczy przede wszystkim cierpliwości, która w biznesie jest niezwykle ważna, przytoczę tu przykład wyścigu na 5km czy bieg w maratonie, gdzie bez myślenia i taktyki nie da się zwyciężyć. Również w biznesie bez taktyki, bez cierpliwości nie da się osiągnąć sukcesu.  

Teraz w biznesie pojawiają się trenerzy mentalni uczący tych cech osoby, które całą wieczność spędzili w książkach, tym którzy trenowali sport są oni nie potrzebni. Ta wiedza książkowa jest oczywiście potrzebna, ale życie czasem daje kopa i trzeba być na to przygotowanym, posiadać odporność na to czego się nie spodziewamy, na poza planowe zdarzenia i to jest wyzwanie, gdy trzeba nagle wszystko zmienić i znowu wygrać, być przygotowanym na różne ewentualności. Ja w życiu też miałam takie poza planowe wydarzenia, z których udało mi się pozytywnie wyjść i dzięki tym doświadczeniom posiadłam wiedzę, którą mogę przekazać młodym adeptom. Myślę że zapamiętają, że będą wiedzieli co z tym robić.

 

Izabela Dylewska: "Ja od pewnego czasu zarażam ludzi kajakami, ale nie leczę."

    Wideo

  • Trening AZS Politechnika Poznań - Sekcja kajakowa

    Relacja z treningów AZS Politechnika Poznańska - Sekcja Kajakowa w COS-OPO Wałcz.

Lista partnerów

Ilość wyświetleń: 7343