To był 27 listopada 2011 roku. Miałem 21 lat i przechadzałem się nad ranem po Wrocławiu. Nie pytajcie dlaczego, odpowiedz zawiera się w informacji, że miałem wtedy 21 lat. Słońce zaczynało się nieśmiało odbijać w Odrze, było chłodno, ale przyjemnie i rześko. Tuż za mostem zakochanych, na którym wolno było jeszcze wieszać kłódki, na jakimś słupie zobaczyłem ogłoszenie o castingu do programu Must Be The Music. Pod różowym logo było chyba: możesz przyjść solo albo z zespołem. I właśnie w tamtej chwili postanowiłem, że założę tego dnia zespół.
Tak to się zaczęło. Przez te dziesięć lat w składzie zespołu grało dziesięciu muzyków. Ale nawet w czasie największych zamieci i burz - bo przecież muszą się one wydarzać, gdy wrażliwi ludzie tworzą razem, żyją razem w trasie, jedzą razem śniadanie w hotelu i orzeszki na stacji na kolację - nigdy nie przeszło mi przez myśl, że mogłoby LemONa nie być.
LemON zajmuje ogromnie ważne miejsce w moim sercu - od tamtego wrocławskiego ranka, w 2011 roku.
Kilka godzin później ustawiłem się w kilkudziesięciometrowej kolejce na casting przed hotelem - razem z moim kuzynem Adamem, który bardzo dobrze grał na gitarze. Adam tak jak ja jest z pochodzenia Łemkiem, a Łemkowie w takich sytuacjach nie odmawiają. Po prostu biorą gitarę i idą sprawdzić, co się wydarzy.
Wydarzyło się to, co niewyobrażalne.
Niecałe 5 miesięcy później wygraliśmy z autorską muzyką telewizyjny program, podobno do tej pory rekordową liczbą smsów w talent show (jeśli Ty na mnie wtedy zagłosowałeś, chciałbym Ci podziękować).
W czasie finałowego wykonania utworu Dewiat, który napisałem w drodze do telewizyjnego studia, śpiewałem tak jak nigdy wcześniej. Do tego stopnia, że popękały mi struny głosowe podczas występu (fakt.)
Nagraliśmy debiutancką płytę. Nie wiedzieliśmy jak się nagrywa płytę - i mieliśmy na to dwa tygodnie, ale - tak jak i wiele rzeczy później - jakoś się udało.
Jakoś nam się udało zdobyć złote, platynowe i podwójnie platynowe płyty. Jakoś nam się udało dostać z takimi utworami jak Napraw czy Scarlett do rozgłośni radiowych. Jakoś nam się udało przetrwać zarówno sukcesy, na które nie byliśmy gotowi, jak i w pełni zasłużone porażki.
Te 10 lat to 10 lat trudnych decyzji. Naiwnego może, ale bezkompromisowego podejścia do muzyki. Tysiące ukłonów z tysięcy scen w całej Polsce i nie tylko. Tysiące Was, fanów, których zaszklone ze wzruszenia oczy, dają mi osobiście, i nam - naszej ekipie, wiarę w to, że to, o czym śpiewamy i gramy jest dla Was ważne.
Dojrzewaliśmy razem.
Kłóciliśmy się.
Rozstawaliśmy.
Tęskniliśmy.
Odkrywaliśmy.
Przeżywaliśmy.
Dzisiaj, po 10 latach- z tej tęsknoty za sobą, z romantycznej nostalgii, z najwspanialszych wspomnień, rodzi się projekt LemON X LemON.
Dziesięć wyjątkowych koncertów na nasze dziesięciolecie.
Na scenie, gościnnie, po latach razem wystąpią także, czy mogę tak powiedzieć o nich? Nasze legendy, pierwszy skład LemON: Adam, Budyń, Andrzej (tak!), bez których nic by się nie zaczęło, a w każdym razie nie zaczęłoby się tak.
Staniemy na jednej scenie - ja i moje chłopaki z Musta z 2012 roku. i ostateczny, dojrzały skład LemONa - znany Wam teraz: Piotr Kolacz (od zawsze razem), Harry (który rywalizował z nami na tej samej scenie Must be the Music - w tym samym finale! To jest niewiarygodne wręcz, że dziś gramy razem i nie wyobrażamy sobie jak mogłoby być inaczej) i od 3 lat razem z nami, cudowni bracia: Przemek i Tomasz Świerk.
Odwiedzimy wszyscy razem wszystkie 10 miast, w których odbędą się koncerty.
To duże miejsca. Bo mamy dużo do opowiadania.
Na scenie pomogą nam w tym nasi goście… cudowni artyści, z którymi w ciągu tych 10 lat dzieliliśmy scenę…
Pamiętacie nasz występ z Against all odds - z Agnieszką Chylińską. Tak, ona też zagra z nami… A występ z Kayah? Będzie i ona… Pójdę boso z Sebastianem Karpielem? I on się zgodził… i Kuba Badach.. i… Katarzyna Nosowska i Mioush , a także Edyta Górniak ,Sanah, Grubson, Kwiat Jabłoni, Renata Przemyk ,Piotr Rogucki, Ralph Kaminski, Mery Spolsky ,Grzegorz Skawiński , Kamil Bednarek , Sławek Uniatowski , Paweł Domagała , Mela Koteluk , Tomasz Organek , Natalia Szroeder , Grzegorz Turnau.
To niesamowite, ale… wygląda na to, że wszyscy się lubimy
Świętujcie z nami dziesięciolecie !
Przynieście swoje opowieści i wspomnienia.
Twórzmy kolejne. Na kolejne X lat.